FALLCON

W osk fallcon wyjeździłam polowe kursu - o polowe za duzo. Atmosfera fatalna, właściciel to jakies nieporozumienie, niemiły, arogancki, rzuca ciągle głupkowate zaczepki. Na moich pierwszych jazdach, na które jechałam rano przez pół miasta, czekałam na placu przez pół godziny w zimnie i deszczu, żeby właściciel ośrodka łaskawie odebrał ode mnie telefon. Na informację, ze nikt po mnie nie przyjechał, zaczął wciskać mi, ze na pewno czekam na złym placu, po czym kazał mi jechać do domu, bo nie miał dla mnie instruktora na umówiona godzine. Postanowiłam przenieść się do innego ośrodka, z tym tez były problemy, bo w papierach również jest tam bajzel. Najgorszemu wrogowi nie poleciłabym tego ośrodka. Po zmianie ośrodka wszelkie problemy zniknęły i zdałam za 2 razem.

Nie polecam szkoły. Szef to największy burak jakiego miałam "przyjemność" poznać w całym moim życiu. Nie potrafi rozmawiać z klientem, przy każdej rozmowie (a jest ch niestety sporo, bo tylko on ma prawo umawiać jazdy ) mówi coś nie na miejscu, chamskiego lub po porstu niemiłego. Traktuje wszystkich jak śmieci i uważa się za króla świata, do tego jego teksty i próby podrywania są żałosne. Instruktorzy są okey i potrafią przekazać wiedzę, ale proszę uważać na niektórych starszych panów, którzy myślą, że jazdy z młodymi kobietami są doskonałym miejscem na teksty typu "może zajedziemy do restauracji na kolację?", "ale z pani kocica!", "no widzę, że lubisz wymuszać pierwszeństwo, ostra jesteś!" - to tylko niektóre z tekstów, które musiałam słyszeć od jednego z napalonych instruktorów. Szkoła nie jest warta nerwów. Lepiej wybrać profesjonlalistów. Zdałam za pierwszym razem, ale tylko i wyłącznie przez swoje zacięcie i dużo ćwiczeń we własnym zakresie.

[...]. Właściciel to najbardziej [...] niekulturalna osoba, jaką można sobie wyobrazić. Niesłychane, że szkoła jeszcze funkcjonuje. Organizacja zerowa, niemożność ustalenia czegokolwiek. Instruktorzy jazd wychodzący w trakcie, na parkingu na mieście, do marketu na 30-40 minut... Stanowczo odradzam.