L-Wit. Ośrodek szkolenia kierowców

Niestety moja opinia na temat tej szkoły nie jest nsjlepsza.Jazda głównie poboczem szczytna,pustymi ulicami.Zero nauki parkowania,raz parkowałam równolegle przodem,tyłem ani razu,prostopadle tylko jednego dnia.Łuku zaczął mnie uczyc tydzien przed egzaminem,a górki dzien przed.Poprostu konkretna olewka,chodzi tylko o wyjeżdżenie godzin .Łuku uczą na obrót.Generalnie pieniadze wyrzucone w błoto.Trzeba bardzo pilnowac godzin,nie polecam nikomu.

UWAGA!!! Wszyscy którzy chcecie zdać prawo jazdy i jeździć samochodem z poczuciem że jeździcie bezpiecznie omijajcie to miejsce z daleka. Te zbiorowisko nie powinno nazywać się szkołą. Zaczynając od początku na mój kurs było przyjęte ponad 30 osób i dopisywana ich nawet w połowie kursu. Przejście lekarza polegało na zapłaceniu 200 zł i wejściu do pokoju na dosłowne 5 sekund i nic więcej. Egzamin wewnętrzny rozwiązywała cała grupa razem a o instruktorze który prowadził kurs po prostu nie wspomnę bo istny brak słów. Jeżeli już coś was pokusi tam iść nigdy w życiu nie zapisuj się do "instruktora" [...]. nie powinien on w ogóle się tak nazywać! Naprawdę niczego mnie nie nauczył. Ciągle się tylko ze mnie wyśmiewał, wyładowywał na mnie swoje humorki i kazał znaleźć swój błąd w książce. Niczego mi nie powiedział pożytecznego, jazdy po rondzie musiałam nauczyć się na własnych błędach bo zamiast mi to wytłumaczyć tylko komentował i krytykował! Przez niego w połowie kursu miałam ochotę rzucić to całe prawko bo nie było warte to moich nerwów. Wciągu 30 godzin jazdy około 5-10 spędziłam na placyku byłam tam prawie na każdej jeździe po za tymi 3 na których byłam w Olsztynie.Podkreślam w mieście w którym zdawałam prawko byłam tylko 3 RAZY resztę przejeździłam po Szczytnie i na placyku. Dodam jeszcze że zawsze kończyłam jazdy wcześniej a zaczynałam z opóźnieniem a i dodatkowo z moich godzin jazdy na który miałam uczyć się jeździć Pan "instruktor" załatwiał swoje sprawy typu zajeżdżał do domu, odbierał telefon z naprawy, tankował samochód (na każdej mojej jeździe), zajeżdżał do cukierni bądź sklepu bo przecież był głodny. Na placyku w zasadzie robiłam co chciałam bo mój "nauczyciel" wysiadał i szedł na pogawędkę do swoich kolegów bądź jak już wspomniałam do sklepu na mnie zupełnie nie zwracał uwagi. Ironicznie mówiąc "nauczyciel" z powołaniem ;/ o samochodzie którym jeździłam to nie wiem czy jest sens wspominać był to istny szrot wszystko się w nim psuło i zawsze była to moja wina. Jak najbardziej jestem na NIE w związku z tą szkoła i wszystkich przed nią ostrzegam. Nie wiem jak inni instruktorzy czy mogą się tak nazywać jak się zachowują i jacy są ale o tym jednym mogę wam napisać... Mam nadzieje że zniechęciłam was na tyle abyście tam nie poszli, bo ja żeby zdać prawko musiałam dokupić dodatkową godzinę jazdy z profesjonalistą i wystarczyła tylko jedna godzina aby podejść do egzaminu przygotowana i od razu zdać! Omijajcie tą szkolę szerokim kołem bo moja noga tam nigdy więcej nie postanie! NAPRAWDĘ OSTRZEGAM !!!!!!!!